Znaleźliśmy się tam dzięki nieudanemu Festiwalowi Kulinarnemu, którego opisałem już na moim blogu. Słyszałem już kiedyś o tym miejscu, ale jakoś nigdy nie mogliśmy tam trafić. Lokal to prawdziwy powrót do przeszłości.Wygląda dla mnie jak rasowy bar piwny z czerwonej epoki:) I ma to swój urok. Obsługa super, przemiłe młode panie mówiące gwarą. Od razu wiedziałem, że będzie dobrze. W karcie tradycyjne potrawy, wodzionka z bratkartoflami, "puca" na żurze, kartoflanka, fanzol zizałer (tłuczone ziemniaki z czerwoną fasolką w słodko - kwaśnym sosie), rosół na cielęcinie, rolada śląska, golonka, gicz cielęca.... Jest w czym wybierać. Razem z żoną zamawiamy "puca" na żurze i roladę śląską z ciemnymi kluskami śląskimi, zasmażaną i czerwoną kapustę. Znajomy zamawia golonkę po bawarsku. Czekamy nie dłużej niż 15 minut. Puca na żurze to zupa dla prawdziwych koneserów podrobów. Wyrazista w smaku z dużą ilością płucek, byłaby doskonała gdyby była mocniej zagrzana Rolady były suto nadziane ogórkiem kiszonym, kiełbaską i boczkiem, mięso rozpływało się w ustach "prawdziwa petarda", do tego cztery wielkie kluchy i sos. Kapusta zasmażana wyśmienita, jedynie kapusta czerwona jakaś taka bez wyrazu. Golonka po bawarsku, bardzo dobra (wnioskując po cmokaniu z zachwytu kolegi), chrupiąca skórka i rozpadające się w ustach mięsko. Szkoda tylko, że nie mają lanego piwa, zwieńczyłoby należycie tą biesiadę. Rachunek za zupę, dwie rolady, kluski śląskie solo (dla syna) i napoje wyniósł 80 PLN. Nie za dużo moim zdaniem, zważywszy na wielkość i jakość dań. Chwała właścicielom za tę super śląską kuchnię, której tak brak w Katowicach. Jeśli chcecie zjeść prawdziwy śląski łobiod, Karczma pod Młynem będzie świetnym wyborem. Polecam:)
Karczma pod Młynem
Dytrycha 3a, 40-317 Katowice
Goloneczka palce lizać |
Puca na żurze |
Śląski klasyk:) |
Witam
OdpowiedzUsuńmasz może przepis na ten fanzol zizałer ?