Zakopane

Uwielbiamy jeździć do Zakopanego, byliśmy tu już kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt razy i nigdy nam się nie nudzi. Staramy się tylko omijać newralgiczne daty np. majówek i innych długich weekendów. Dojazd i poruszanie się w te dni po Zakopanem to istny horror w biały dzień. Od przeszło 20 lat wybieramy zawsze te same kwatery "U Sabały". Znajdują się one na górze zwanej Antałówka, a dokładnie na ulicy Kurierów Tatrzańskich 37. Trafiliśmy tam z paczką znajomych podczas wyjazdu wakacyjnego jeszcze w liceum i tak już zostało. Widok z okna i ogrodu zapiera dech w piersiach, panoramę Tatr mamy jak na dłoni. Niczym nie zmącona cisza i spokój zapewniają nam pełen komfort wypoczynku. Dwadzieścia minut spacerem i jesteśmy pod skocznią, na Krupówkach lub pod Nosalem. Idealne położenie.


Z racji, że jesteśmy fanami jedzenia i uwielbiamy biesiadować, zwiedziliśmy już mnóstwo knajp w Zakopanem i chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi obserwacjami! Po pierwsze omijajcie szerokim łukiem wszystkie knajpy i kawiarnie, które znajdują się na Krupówkach, najsłynniejszy deptak Zakopanego zrobił się tandetny aż do bólu, restauracje wychodzą z założenia, że klient jest i będzie więc serwują nam dania, które z kuchnią regionalną mają mało wspólnego. Generalnie na Krupówkach rządzi góralski fast food, sieciówki, gofry, chemiczne lody, stragany z badziewiem, jest również prawdziwa  strzelnica z wiatrówkami o krzywych lufach. 











Jeśli chcecie smacznie i po góralsku zjeść musicie oddalić się nieco od centrum. Pierwsza karczma, którą polecamy z ręką na sercu, znajduje się na ulicy Józefa Ignacego Kraszewskiego 10 i nazywa się Obrochtówka, karczma działa w budynku, który jest zabytkiem klasy A i został wzniesiony w 1898 roku.




Można usiąść na zewnątrz w ciekawie zaaranżowanym ogródku.




No i oczywiście zamówić pyszne jedzenie. W naszym przypadku zamówiliśmy oscypki z grilla czyli słuszne kawałki sera grillowane z pysznym, wędzonym boczkiem , barszczyk z kołdunami -  miał posmak wędzonej śliwki - pyszny, placek po zbójnicku - dobry ale bez szału to najsłabszy punkt programu, pierogi z mięsem - bardzo dobre, nadzienie wilgotne i dobrze przyprawione baraninę z kaszą perłową i ćwikłą- świetna baranina z  sosem na winie i śmietanie i ta kasza z czosnkiem, masłem i przyprawami! Do tego lane z kija  belgijskie piwo, które uwieńczyło naszą ucztę. Rachunek za wszystko wyniósł 110 pln więc chyba nie tak źle.







Kolejna godna polecenia knajpa znajduje się w Kościelisku na ulicy Chotarz 453 i nazywa się Karczma Polany, jest to podobno jedna z najdłużej działających karczm w Zakopanem. Przynajmnie tak nam mówili nasi gospodarze Tadziu i Gosia. Sam wystrój może nie powala, jak dla mnie trochę za dużo kamienia w kamieniu, ale nie dla wystroju tu przyjechaliśmy, a dla jedzenia. Zamówiliśmy zupę borowikową z całych kapeluszy z kluskami lanymi - fantastyczna - jedna z najlepszych grzybowych  jaką jadłem, kwaśnicę na gęsinie - troszkę za mało gęsiny w gęsinie ale smak i kwaśność ok, schab z kostką z kurkami smażonymi na maśle i kluskami lanymi "Hałuski" bardzo dobre, wielki plus za oryginalne kluski lane, pierogi z gęsiną - hit dnia, przepyszne wilgotne nadzienie o wyraźnym smaku gęsi podbiło moje podniebienie, jeśli tylko zostaną w menu, zawsze będę na nie wracał. 

















Nie samym mięsiwem człowiek żyje, więc przyszedł czas na desery. Zacznę od miejsca, którego  nie polecamy, a znajduje się oczywiście na Krupówkach. Przed samym wyjazdem wpadliśmy na deptak ponieważ nasz syn chciał zakupić swoim kolegom i koleżankom prezenty, a my postanowiliśmy napić się kawy przed drogą powrotną. Usiedliśmy w Coktail-Barze Jagoda.  Zamówiliśmy kawę i po kawałku tortu czekoladowego i orzechowego (10 pln za porcję). Tort czekoladowy okazał się wyrobem czekoladopodobnym, krem był zrobiony na 100% z margaryny i do tego rozmokły biszkopt - bleee. Tort orzechowy był tak samo niedobry z niezidentyfikowanym w smaku kremem. To było najgorzej wydane 36 pln podczas tego wyjazdu.  ZDECYDOWANIE NIE POLECAMY.






Polecamy za to Koktajl Bar przy drodze Na Bystre przed rondem na Kuźnice, w którym zjedliśmy pyszny mus owocowy, galaretkę z bitą śmietaną i lodami oraz strudel jabłkowy z genialnym  sosem waniliowym na ciepło. Pychota! ZDECYDOWANIE POLECAMY.





Żeby nie było, że tylko się objadaliśmy zamieszczam zdjęcia z Parku Linowego, który znajduje się tuż obok restauracji Bąkowo Zohylina Wyżnia. Nasz syn jest jego zdeklarowanym fanem, a my jego wiernymi kibicami :) Wydaliśmy tam  sporo pieniędzy, ale czego nie robi się dla młodego adepta wspinaczki.






Akcent humorystyczny też musi być więc zamieszczam zdjęcie kącika fotograficznego, na którego natknęliśmy się na Gubałówce. Rekwizyty zwalają z nóg. Jeśli będziecie kiedyś na Gubałówce musicie zrobić sobie w nim koniecznie zdjęcie na pamiątkę.







No i oczywiście nie możecie zapomnieć o zakupieniu do domu oscypków! A czy zrobione są z sera owczego tak jak Bóg przykazał tego nie wie nikt, chyba nawet sam sprzedawca!




Reasumując: jeśli chcecie dobrze zjeść omijajcie Krupówki z daleka, jeśli chcecie kupić tandetne pamiątki zapraszam na Krupówki, jeśli chcecie zrobić sobie oryginalną fotkę to tylko na Gubałówce, jeśli macie dzieciaka z zacięciem do wspinania się po wszystkim dookoła park linowy będzie idealny, no i najważniejsze  jeśli nocleg to tylko "U Sabały" na ulicy Kurierów Tatrzańskich 37. Hejjj!!

6 komentarzy:

  1. prosimy o więcej ... fajnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to i ja wybiorę się do Obrachtówki

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki super post :) Zakopane słynie z pięknych gór i pysznego jedzenia. Przekonałam się o tym, kiedy przypadkiem wstąpiłam do Karcma Zapiecek. Świetny klimat oraz obsługa. Restauracja położona w fajnej lokalizacji, no i co najważniejsze jedzenie jest przepyszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajną sprawą jest prowadzenie restauracji typu food truck. Dzięki mobilności można dotrzeć do wielu klientów w różnych miejscach.
    https://shinetrailers.com/

    OdpowiedzUsuń