Pomodorino

Dobrze jest mieć znajomych  w mieście, w którym się nie mieszka. W dodatku takich, którzy wiedzą co to dobre jedzenie i znają lokalny rynek gastronomiczny. W Krakowie są setki knajp i trudno jest się zdecydować na konkretną, nawet jeśli ograniczy się wybór do jednego rodzaju kuchni. Do Krakowa pojechaliśmy tuż po pikniku „na zielonej trawce”. Mieliśmy dość kiełbas, karczków, skrzydełek, dipów i innych ciężkich potraw i dlatego wybraliśmy naszą ulubioną włoską kuchnię, którą serwują w restauracji Pomodorino na ulicy Bonarka 5. Miałem pewne obawy co do wolnych miejsc w weekend majowy, poniewaz było nas w sumie jedenaście osób. Po przyjeździe okazało się, że nie jest tak źle i uda nam się usiąść. Ok, przejdźmy do konkretów. Zacznę od pozytywnych rzeczy: na wielkiego plusa zasługuje obsługa, która sprawnie zorganizowała nam stolik, karty menu i dzielnie znosiła rozpierduchę, którą nasze dzieci robiły w całej knajpie. Na tzw. czekadełko dostaliśmy ciepłe grzanki z grubego pieczywa, a do tego oliwę z oliwek, oliwę aromatyzowaną peperoncino oraz ocet balsamiczny, pychota!!







Kochamy pizze, więc nie omieszkaliśmy zamówić kilku rodzajów. Margherita dla dzieci, Parma (szynka parmeńska, rucola, parmezan) i Napoletana (anchois, kapary) dla dorosłych. Pizze okazały się idealne, cienkie, dobrze wypieczone ciasto, świetny ser, najwyższej jakości składniki świetnie dopełniały całość. Rozmiar także nas nie zawiódł.

MARGHERITA

PARMA

NEAPOLETANA

Po pizzy przyszedł czas na makaron, zamówiliśmy TAGLIATELLE AL LIMONE E GAMBETTA  - ręcznie robiony makaron w sosie cytrynowo – śmietanowym z krewetkami koktajlowymi, pomidorem i rukolą. Świetny makaron (naprawdę czuć, że domowy), lekko cytrynowy sos, pomidorki koktajlowe i krewetki stworzyły niezwykle delikatne danie, osobiście zamieniłbym krewetki koktajlowe na normalne, ale to tylko moja opinia. Generalnie PYCHA!

Niestety więcej dań nie udało nam się wcisnąć. Desery też sobie darowaliśmy, ale to z powodu zaplanowanej już wcześniej  wizyty na jednej z zacumowanych barek na Wiśle. Jedynie dużym minusem okazało się standardowe danie dla dzieci – frytki z kurczakiem w panierce były po prostu nie do zjedzenia. Najtańsze karbowane frytki usmażone na  starej fryturze, rozbite najcieniej jak się da kotlety nie przystają knajpie z tak dobrym jedzeniem. DO POPRAWY!!!!. Rachunek za 2 pizze, 2 makarony, kurczaka z frytkami i napoje wyniósł 107 pln, czyli "jeść nie umierać".  Reasumując - polecam wszystkim wielbicielom włoskiego żarcia, a głównie wielbicielom włoskiej pizzy! Nie zawiedziecie się na pewno. 

Pomodorino
ul. Bonarka 5
Kraków

http://www.pomodorino.pl/?page_id=15

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz