Ragout z wołowiny z makaronem pappardelle

To danie pierwszy raz zjadłem na wakacjach w Bibione a przepis zdradził mi mój przyjaciel Mati:) Danie nie należy no dietetycznych ale warto go zjeść przynajmniej raz w roku. Co prawda sen was zmoży momentalnie po zjedzeniu, ale co tam, warto! Więc do dzieła!

Składniki na 4 osoby

  •  dobrej jakości pulpa pomidorowa
  •  1 cebula pokrojona w kostkę
  •  3 ząbki czosnku poszatkowane
  •  3 fileciki anchois
  •  pół kilograma wołowiny na pieczeń
  •  pół butelki czerwonego wytrawnego wina
  •  kilka suszonych włoski borowików (fungi porcini) są bardziej aromatyczne niż te nasze, jeśli nie    macie świat się nie zawali mogą być krajowe
  • rucola 
  • parmezan
  • oliwa extra vergine 
  • 6-8 suszonych pomidorów

W rondlu z grubym dnem rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej cebulę,czosnek i fileciki anchois, po 3 minutach dodajemy mięso pokrojone w paski i dalej podsmażamy. Kiedy mięso będzie już brązowe podlewamy wszystko połową butelki wina czerwonego i czekamy aż odparuje do połowy objetości, kiedy to nastapi dolewamy pulpę, wrzucamy pomidory suszone oraz grzyby (wcześniej namoczone) przykrywamy pokrywką, zmniejszamy płomień na minimum i dusimy 3 h, mieszając od czasu do czasu aby się nie przypaliło. Kiedy widzimy że płynu ubywa podlewamy pulpą (nie wodą). Po 3 h gotujemy makaron pappardelle, wrzucamy do sosu,  mieszamy, wykładamy na talerze, obsypujemy parmezanem i rucolą i możemy kontentować się smakiem wraz z przyjaciółmi popijając wszystko suto czerwonym winem. Na koniec nie zapomnijcie o la skarpecie:) czyli wyczyszczeniem talerza kawałkiem pieczywa:) SMACZNEGO!

POEZJA SMAKU





PROCES TWÓRCZY

NO COMENTS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz