Baia Domizia


Uwielbiamy Włochy za słońce, jedzenie, morze, góry, plaże, zabytki i nie wiem za co jeszcze...moglibyśmy tam jeździć co rok i nie znudziło by nam się to na bank! Latem 2013 roku z przyjaciółmi wybraliśmy się w karkołomną 1700 kilometrową podróż do Bai Domizi region Kampania 70 km od Neapolu. To już trzeci raz siedem osób w jednym aucie ruszyło na podbój słonecznej Italii, bo jak to mówią w grupie siła. Na miejscu miała dołączyć do nas jeszcze jedna 4 osobowa rodzina. Nie będę się rozpisywał na temat podróży, bo długo można by pisać, ale uwierzcie mi, droga w siedem osób jednym autem mija mniej boleśnie niż na dwa . Napiszę tylko, że zawsze obowiązuje nas zakaz pakowania się do toreb, wchodzą w grę tylko reklamówki:) Tyma razem nie mieliśmy już łóżeczka dla dziecka więc mogliśmy zabrać więcej reklamówek:) Podróż zaplanowana z noclegiem w okolicach Bologni. Hotel miał 4 gwiazdki, ale pamiętają one chyba jeszcze naszą epokę Gierka.Jest basen, ba, nawet zjeżdżalnia, tylko czemu ją zamykają kiedy zaczynamy pływać i zjeżdżać? No i linia kolejowa tuż za płotem. Na szczęście jesteśmy tak zmęczeni,że wszystko nam jedno. Uderzamy w kimono i rano wyjazd.



Na miejscu dom okazuję się wielką willą ktorą od morza dzieli jedynie 20 metrów. Każdy ma osobną sypialnię z tarasem, osobną łazienkę a dzieci swój pokój. Do tego jeden wielki taras połączony z kuchnią i salonem.. Wiedziałem że włosi lubią duże apartamenty ale ten dom dosłownie urwał nam głowy:)



Plaża może nie powala ale nam wystarcza w zupełności, morze ciepłe,czyściutkie a co najważniejsze płytkie przy brzegu. Mając małe dzieci jest to niesamowity komfort dla rodziców, którzy mogą spokojnie kontemplować uroki przyrody z pozycji leżaka.



No i pamiętajcie że we Włoszech bardzo ważny jest rower. Przynajmniej dla nas którzy codziennie muszą być  3-4 razy w sklepie.


Przejdźmy do  trzech najważniejszych rzeczy dla nas na wyjazdach

  1. JEDZENIE i WINO!



Kurczak w białym winie z rozmarynem.

Najlepiej smakuje z białym zmrożonym winem z kartonu.
Krewetki olbrzymy z pastą
Mule na białym winie z pomidorami i pastą
Sałatka z włoską szynka długo dojrzewającą


Rucola z pomidorami i aceto balsamico 
2. WYCIECZKI

Minoturno, widok na wybrzeże Kampani.

Widok z Minoturno. Ot, wyczajone miasteczko po drodze:)
Pompeje

Pompejusze
W drodze na Wezuwiusza

Widok na zatokę neapolitańską

Widok z Monte Cassino
Zamek Caserta największa z czterech byłych rezydencji królewskich Włoch





Neapol i jego sklepiki:)

Muszę napisać parę słów o Neapolu. Podobno po pierwszym tygodniu chce się z niego uciekać, po miesiącu nie che się go opuszczać. Nas powalił wszechogarniającym chaosem na drodze. Panowie dla których samochód jest jak druga żona nie powinni tam wjeżdżać. Każdy ale dosłownie każdy samochód jest odrapany, zasady ruchu nie istnieją, liczy się płynność jazdy. I ma to sens, bo przy takim ścisku  na drogach  i przestrzeganiu zasad ruchu całe miasto stanęło by w wielkim korku. Szczytem było wyprzedzenie nas przez skuter z dwiema osobami ,prawą stroną, gdzie kierujący pisał jedną ręką smsa a drugą trzymał kierownicę,a jechaliśmy  z prędkością 60 km/h w tunelu. No i Maradona! Jego koszulka albo zdjęcie wisi w co drugim sklepie i knajpie. On jest tam Bogiem!

Capri, jedno z najpiękniejszych miejsc jakie kiedykolwiek widzieliśmy.

Nasz prywatna łódka przed rejsem dookoła Capri:)




Dech w piersi zapiera.

3. Plażing

Odpoczynek po wycieczkach:)

Polecam wszystkim południe Włoch z ręką na sercu, daleko, ale warto. My na pewno tam jeszcze wrócimy:) Arrivederci Italia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz